środa, 8 maja 2013

Jak uczyć się sztuki. Część II.

Postanowiłam wrócić dzisiaj do postu sprzed kilku miesięcy, gdzie przedstawiłam kilka książek przydatnych podczas przygotowań do matury z historii sztuki. Przyszła pora na kolejną dawkę literatury związanej ze sztuką. Po chwili namysłu, stwierdziłam, że pokaże Wam swoje niezbędniki. Nazywając te książki niezbędnikami patrzę na to z dystansem. A jednak nie wyobrażam sobie bez nich codziennego funkcjonowania. Nikt nie jest alfą i omegą, dlatego, przyznaje bez bicia, że nieraz uratowały mi życie i bywały okresy, że książki te stanowiły podstawowe wyposażenie mojej torebki. Oczywiście nie wszystkie naraz, bo są to całkiem opasłe tomiska. I znowu nasuwa się refleksja. Dlaczego, o ich istnieniu nie wiedziałam w czasie swoich przygotowań do matury? O niektórych wiedziałam, a mimo to nawet do nich nie zajrzałam. Ignorancja? Pewnie poniekąd również, ale także dostęp do nich. Dzisiaj się ich dorobiłam i mam je na swojej półce. Zamiast szukać definicji w Internecie, zaglądam do słownika i dobrze mi z tym. Mam spokojne sumienie, bo posiadam wiedzę z wiarygodnego źródła.

Zaczynamy:


Z czego korzystać przygotowując się do matury z historii sztuki?

2. Niezbędniki, czyli wszelkiego rodzaju leksykony i słowniki, które ułatwiają nam poruszanie się po pięknym, lecz niewątpliwie hermetycznym, świecie sztuki. Czasem okazuje się, że na detal architektoniczny, którego opis w analizie ambitnie próbujemy skrócić do zdania złożonego z trzydziestu słów, ma swoją, całkiem dobrze brzmiącą dla ucha, nazwę. Tutaj przychodzą nam z pomocą liczne publikacje. 

Na dobry początek, ta która najczęściej stanowiła to stałe wyposażenie mojej torebki


Słownik terminologiczny sztuk pięknych, wyd. PWN 
W czasie praktyk u Miejskiego Konserwatora Zabytków, czy zabytkoznawczych praktyk wyjazdowych miałam ją cały czas przy sobie. Mój egzemplarz jest pełen podkreśleń, fiszek, zakładek i rysunków. Warto mieć swój egzemplarz :)
Kupując Słownik... miałam do wyboru nową książkę (akurat w matrasie była duża promocja na PWN) i stare, właściwie to bardzo stare, wydanie z antykwariatu za niemal tą samą cenę. Oczywiście wybrałam nowe wydanie i w praktyce okazało się, że to starsze jest dużo lepsze. Nowe zostało skrócone o pewne definicje i zawiera trochę błędów. Jednak jest naprawdę ładnie wydane, w środku znajdują się wkładki z ilustracjami, wiele pojęć jest zilustrowanych, jest tu całkiem niezła tablica z ornamentami i wiele innych przydatnych informacji. 
Moim zdaniem, ta książka jest niezbędna. Nie wiem, czy istnieje lepszy, albo jakikolwiek inny słownik terminologiczny z zakresu sztuki. 


Wilfried Koch, Style w architekturze 
Tutaj znajdziecie wszystko o architekturze. Na dodatek wszystko bogato zilustrowane. Raczej niewiele tekstu w porównaniu do ilustracji. Ze względu na ilość materiału, wiadomości podane są w bardzo konkretnej, zwięzłej formie. Style, detale, ornamenty, założenia urbanistyczne. Pierwszy kontakt z tą książką jest bolesny i trudny. Zanim się opanuje jej wewnętrzną konstrukcje, miła troche czasu. Trzeba się też przyzwyczaić do formy przekazywania wiedzy. Ta książka to jakby jedna wielka tabelka, plansza z informacjami. Oczywiście nie jest ona wolna od błędów. Chociaż, podobno nowe wydanie jest poprawione. Ja posiadam to starsze, takie biało-niebieskie. Nasza pani profesor jest nieco uczulona na punkcie tej książki, ale ja uważam, że jest naprawdę niezła i bardzo pomocna.


Witold Szolognia, Architektura i budownictwo, ilustrowana encyklopedia dla wszystkich
Również bardzo lubię tą książkę. Pojęcia są tu wyjaśnione w jasny sposób. Architektura ogólnie chyba sprawia najwięcej problemów podczas nauki. Posługuje się specyficznym językiem, który historyk sztuki musi bardzo dobrze opanować, aby móc mówić potem o zabytkach architektonicznych. Tutaj mamy encyklopedię typowo techniczną, nie znajdziemy raczej wyczerpujących informacji na temat stylów, ale różnica pomiędzy pilastrem a lizenem, albo boniowaniem a rustyką przestanie być dla nas czarną magią.




Ciąg dalszy nastąpi, być może jako edycja tego postu. 

Teraz, jak zwykle, kolej na Was. Ciekawa jestem, z czego Wy korzystacie pogłębiając swoją wiedzę z zakresu historii sztuki. Czekam na wszelkie sugestie w temacie.

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz