wtorek, 23 lipca 2013

Kiedy spaceruję uliczkami Krakowa czuję się jakbym była cały czas zakochana. Czy tyle endorfin może być skutkiem po prostu bycia? Niektórzy pytają, czy jestem pierwszy raz w Krakowie. Nie, ale każdego dnia odkrywam coś nowego, zauważam nowe naczółki, gzymsy, kościelne szkarpy. Nawet okienne obramienia są piękne, jeśli tylko chce się to dostrzec.
Strasznie dużo emocji w tym moim byciu tutaj. I bardzo dużo mnie. Już dawno nie czułam, że wszystko jest tak bardzo zależne ode mnie i na wyciągnięcie ręki.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz