O mnie

JA.
Zacznę nieco egoistycznie, bo od siebie.
Magdalena. Obecnie chyba najważniejszym elementem mojego bycia jest poszukiwanie. Każdego dnia odrywam coś nowego. Czasem nie są to duże rzeczy, wręcz przeciwnie, drobnostki. Lubię, kiedy takie drobnostki cieszą. Poszukuję siebie, swojego miejsca na świecie, dobrych ludzi, nowych doświadczeń, wiedzy.
Staram się dostrzegać, jak najwięcej tego, co piękne i inspirujące.


SZTUKA.
A jednak, Sztuka przed Literaturą. Czy zawsze wiedziałam, że kiedyś zostanę studentką historii sztuki? Nie, zdecydowanie nie. Pierwszy raz w muzeum byłam chyba w liceum. Na dodatek ta wizyta niewiele zmieniła. Wszystko uległo zmianie po mojej pierwszej wyprawie do Krakowa. Może stąd mój sentyment do tego miejsca? Tak, wszystko to, co dzieje się teraz w moim życiu zaczęło się właśnie w Krakowie, podczas wystawy pani Magdaleny Abakanowicz. Pamiętam ten jej ogromny abakan na środku sali. Niezwykłe było to, że można było do niego podejść tak blisko, dotknąć. Było też kilka innych dzieł, które bardzo utkwiły mi w pamięci.
Czasem przyglądam się ludziom w muzeum. Jak przebiegają przez salę, czytając jedynie tabliczki, nawet nie spoglądając na obraz. Zatrzymują się przy nazwiskach, które coś im mówią, bo w szkole się przecież mówi o sztuce. O Wyspiańskim, Malczewskim, Witkacym.
W moim przypadku jest zupełnie na odwrót. Najpierw widzę obraz, potem jest tabliczka, na którą i tak najczęściej zaglądam po to, aby się upewnić, co do techniki. Bardzo się denerwuję, gdy na tabliczkach nie ma techniki. Bardzo. Przyznaję się, że nie wychodzę z muzeów dużo mądrzejsza niż do nich wchodząc. Po kilku obrazach kręci mi się w głowie, zapominam nazwiska. Jedynie obrazy zostają mi w głowie, ich faktura, kolory, formy.
Wszyscy wiemy, że sztuka nie jest prawdą. Sztuka to kłamstwo, które pozwala uświadomić sobie prawdę, tę przynajmniej, jaką dane nam jest zrozumieć. (Picasso)

LITERATURA.
Czytanie jest dla mnie ogromną przyjemnością. Niemal rytuałem. Kilka stron w drodze na uczelnię, kilka w drodze powrotnej. Czasem na wykładzie. To jedyne, co zostało mi z okresu kiedy czytałam zawsze i wszędzie. Teraz preferuję miejsca ciche i ustronne. Do tego najlepiej kubek zielonej lub białej herbaty. Już nie śpieszę się czytając. Nie stawiam sobie warunków, że książkę muszę przeczytać w ciągu tygodnia. Gdybym musiała, pewnie bym przeczytała bez najmniejszego problemu. To jest główny powód, dla którego pojawia się tutaj tak niewiele recenzji czy raczej omówień przeczytanych przeze mnie książek. Lubię dużo myśleć o tym, co czytam i już :)
Nie gonię za nowościami. Chociaż nie ukrywam, że bardzo się cieszę, jak uda mi się jakąś zdobyć. Zazwyczaj czytam jednak książki, które wyszukuję w antykwariatach, bibliotekach albo biorę po prostu ze swojej półki te, które już kiedyś dostałam bądź kupiłam w odległych czasach.


BLOG.
Powstał z potrzeby dzielenia się tym, co piękne i inspirujące. Mam nadzieję, że nabierze w końcu charakteru :)


Kontakt.
mag.seesunflowers@gmail.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz